Wacław I legnicki |
Georg Thebesius w swym dziele Liegnitzische Jahr-Bücher (1733) przytacza treść napisu, który miał znajdować się na tumbie, na której umieszczone były posągi książąt: Anno Domini MCCCLXIIII secunda die Mensis Junii obiit inclytus Dux WENCELSAVS, Dnus Legnic: Fundat. praesent. Ecc. & Illustris ANNA ejus conthoralis obiit LXVII [...] VIII Tłum. Roku Pańskiego 1364 drugiego dnia miesiąca czerwca zmarł sławny książę Wacław, pan Legnicy, fundator niniejszego kościoła i słynna Anna jego małżonka zmarła [13]67Następnym argumentem przemawiającym za tym, iż wizerunki książąt z katedry legnickiej są wizerunkami Wacława i Anny jest orzeł. Pod stopami kobiety artysta przedstawił psa częściowo przykrytego tarczą z jej herbem rodowym. Żoną Wacława I była Anna, córka Kazimierza I cieszyńskiego. Jako Piastówna miała wszelkie prawo do wykorzystywania symbolu orła. Kolejną poszlaką wskazującą pośrednio na Wacława I jest postać przedstawiona w drzwiach modelu świątyni, trzymanym przez księcia. Starsi badacze uznali postać za mnicha i stąd też identyfikowali świątynię z franciszkańskim kościołem Św. Jana Chrzciciela. Prof. Janusz Kębłowski zwrócił uwagę na fakt, iż postać ta nie wygląda na zakonnika - strój jest zbyt kusy (sięga tylko do połowy łydek) i zbyt obcisły, przez co zupełnie dla zakonnika nieodpowiedni: ▲ postać w drzwiach modelu kościoła Kolejny argument to występująca na modelu świątyni litera m (znajduje się ona w tarczy trzymanej przez anioła). Taka forma ekspozycji tajemniczej litery ma zapewne podkreślić jej ważność. Chodzi tu prawdopodobnie o wezwanie kościoła (inicjał patrona lub patronki) ufundowanego przez księcia. ▲ inicjał m na modelu świątyni [...] dux Wencel in magnam inopiam est redactus, in qua et mortuus est in ecclesia collegiata Legnicensi, quam ipsemet funderavat, anno domini millesimo tricentesimo [...] traditus est sepulture. Tłum. [...] książę Wacław w wielkim niedostatku ściśniony zmarł i w kościele kolegiackim legnickim, który był sam ufundował, w roku tysiąc trzysta [...] pochowany został.Był zatem Wacław fundatorem kolegiaty Bożego Grobu w Legnicy, w której został pochowany. Sam obiekt został ufundowany w latach 1348-1362, natomiast jego budowa to lata 1397-1425. Nie oznacza to bynajmniej, iż Wacław po śmierci nie mógł być pochowany w tym obiekcie. Już od wieku XII potwierdzone jest istnienie w Legnicy kaplicy Bożego Grobu, która od roku 1223 jest już kościołem parafialnym. Pochówek księcia Wacława mógł się zatem bez przeszkód odbyć w kościele Bożego Grobu, który kilka lat po jego śmierci został rozbudowany i podniesiony do rangi kolegiaty. Jak dowodzi prof. Kębłowski, istnieją wzmianki źródłowe, na podstawie których można przyjąć, iż w kolegiacie tej istniała niewielka kaplica pod wezwaniem NMP (wezwanie to potwierdzone jest źródłowo jednak dopiero pod rokiem 1482). Ufundowana została z pewnością przez Wacława (jak i cała kolegiata) i być może tam właśnie spoczął po śmierci (co ważne, w małym chórze kolegiaty pochowany został jego syn Rupert wraz z małżonką). Być może zatem litera m występująca na nagrobku książęcym dotyczy maryjnego wezwania niewielkiej kaplicy-chóru, której fundatorem był Wacław i w której został pierwotnie pochowany. |
Ludwik II legnicko-brzeski |
Herb księżnej - orzeł - nie był symbolem zarezerwowanym przez Piastów i wykorzystywali go również m.in. margrabiowie brandenburscy: po lewej: orzeł askański (wygląd zgodny z Herbarzem Scheiblerów z poł. XV w.), po prawej: orzeł z nagrobka księżnej (fragmentarycznie uzupełniony o zaproponowaną kolorystykę) Nie ma wprawdzie pewności, że płyty wykonał jeden artysta, niemniej jednak warte zaznaczenia jest, iż na trzymanej przez księcia tarczy, śląski orzeł piastowski wygląda inaczej: posiada przepaskę przechodzącą przez cały tułów: ▲ śląski orzeł na tarczy trzymanej przez księcia Drugim argumentem przemawiającym za tym, iż na rzeźbach przedstawiono Ludwika II z małżonką jest interesujący detal uwidoczniony na lewej piersi księcia: ▲ order na piersi księcia Godłem zaś rzeczonego towarzystwa był smok w okrąg zwinięty, głowę mający z ogonem splecioną, z paszczy otwartej płomieniem ziejący, a na grzbiecie krwawym krzyżem naznaczony, nad którym unosił się krzyż promienisty z napisem we środku: "O! jakże Bóg miłosiernym jest, sprawiedliwym i łaskawym!". Występuje tu bowiem krzyż oraz charakterystyczny oplot ogona baśniowego zwierzęcia wokół jego własnej szyi. Order ten został ustanowiony w roku 1408 przez króla węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego (późniejszego cesarza). Wykluczone jest zatem, by został wręczony Wacławowi I, skoro ten zmarł w roku 1364. Wiadomo natomiast, iż Ludwik II został udekorowany tym orderem (pomiędzy 1408 i 1412 rokiem).Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż płyta nagrobna sporządzona została wiele lat po śmierci Wacława I (I poł. XV wieku: Bogusław Czechowicz proponuje przyjęcie roku ok. 1435), dlatego też istnieje prawdopodobieństwo, iż mistrz kamieniarski, który sporządzał płytę, "obdarzył" księcia orderem, którego ten w rzeczywistości nigdy nie otrzymał. Opisywany już tajemniczy inicjał m na modelu świątyni może być również odszyfrowany w sposób, który zidentyfikuje księcia jako Ludwika II. Otóż, niektórzy badacze w literze m widzą skrót słów mors (śmierć) albo memento mori (pamiętaj o śmierci), które to hasła jednoznacznie odnoszą do słynących z surowych reguł zakonów kartuzów oraz kamedułów. Kameduli są tu raczej wykluczeni (na ziemiach śląskich nie istniał żaden erem kamedulski), natomiast o kartuzach wiadomo tyle, iż Ludwik II był ich dobrodziejem, ufundował im klasztor pod Legnicą i został w nim pochowany (wraz z małżonką). W całej tej interpretacji zastanawia jedynie postać anioła, który ma przypominać o śmierci. Znacznie bardziej obrazową funkcję pełniłby tutaj np. ludzki szkielet, czaszka, czy też klepsydra (typowe motywy w sztuce średniowiecza związane ze śmiercią, przemijaniem)... Odnosząc się do publikacji Thebesiusa (1733), w której zawarto inskrypcję mówiącą o pochówku Wacława I i jego małżonki Anny cieszyńskiej, część badaczy twierdzi, iż po rozbiórce kolegiaty Bożego Grobu (ok. 1531/37) oraz klasztoru kartuzów (1548), gdy część wyposażenia tych świątyń (m.in. niektóre nagrobki, płyty fundacyjne itp.) przeniesiono do franciszkańskiego kościoła Św. Jana Chrzciciela, dokonano błędnego zestawienia figur Ludwika II i Elżbiety z tumbą Wacława i Anny. Bezpośrednich dowodów na to nie ma, szczególnie, że nie zachowała się tumba, z której napis prezentuje Thebesius, jednak przedstawiona powyżej argumentacja i cechy pomników pozwalają przypuszczać, iż są to postaci Ludwika II i Elżbiety Hohenzollern. |
|