Rocznik Traski (I poł. XIV w.) |
1288. Leszek, książę Krakowa, Sandomierza i Sieradza zmarł bezdzietnie. Po nim nastąpił, poprzez elekcję, Bolesław książę Mazowsza. Wkrótce jednak przybył Henryk książę Wrocławia, który [opanował] miasto na skutek zdrady rzeźników, zaś zamek przez [zdradę] Sułka [z Niedźwiedzia]; i wiele złego zdarzyło się w [tej] ziemi. |
Rocznik Sędziwoja z Czechła (XV w.) |
1288. Leszek, książę Krakowa, Sandomierza i Sieradza zmarł bezdzietnie. Po nim nastąpił, poprzez elekcję, Bolesław książę Mazowsza. Wkrótce jednak przybył Henryk książę Wrocławia, który [opanował] miasto na skutek zdrady cartusites [zapewne miało być carnifices - rzeźników], zaś zamek przez [zdradę] Fulka z Niedźwiedzia i wiele złego zdarzyło się w [tej] ziemi. |
Zapis z Rocznika Traski jest najstarszą krajową relacją wydarzeń z roku 1288. Relacja Sędziwoja z Czechła jest niemal jej dokładną kopią, która nie wnosi dodatkowych szczegółów (z wyjątkiem dokładniejszej identyfikacji miejsca pochodzenia Sułka, zwanego tu zresztą Fulkiem). Kolejność wydarzeń przedstawiona przez rocznikarza jest następująca:
Już krótka analiza niniejszej listy wskazuje, że brakuje informacji o fizycznej obecności Bolesława płockiego w Krakowie. Fakt elekcji mazowieckiego Piasta jest niezaprzeczalny, jednak nie ma potwierdzenia, iż doszło do faktycznego objęcia władzy. Tron krakowski co najmniej od roku 1177 należy uznać za elekcyjny (niektórzy badacze stoją wręcz na stanowisku, iż elekcyjny był już od czasów plemiennych), jednak istnieją przesłanki, na podstawie których można uznać, iż przejęcie władzy nad ziemią krakowską (w wieku XIII) mogło odbyć się bez wyraźnej zgody (legitymacji prawnej) tamtejszych możnych, lecz wskutek stanowczych działań o charakterze faktycznym. Pierwszy taki przypadek miał miejsce w roku 1210. Wówczas to książę opolsko-raciborski Mieszko Laskonogi wkroczył do Krakowa wykorzystując fakt, iż dotychczasowy princeps (Leszek Biały) wraz z gronem krakowskich możnych brał udział w synodzie i zjeździe książąt piastowskich w Borzykowej. Rządy krakowskie Mieszka Laskonogiego nie trwały wprawdzie długo (wkrótce zmarł), lecz fakt jego zwierzchnictwa nad Krakowem nie był negowany ani przez krakowskie rycerstwo ani przez usuniętego księcia (brak źródeł, które potwierdzają jakiekolwiek działania tego typu). Po tragicznej śmierci Henryka II Pobożnego na polach pod Legnicą w roku 1241, kolejnym księciem krakowskim został Konrad I mazowiecki. Śmierć Henryka nastąpiła 9 kwietnia, natomiast już 10 lipca Konrad tytułowany był panem Krakowa. Okoliczności zajęcia miasta (z zamkiem i całym okręgiem) przez księcia mazowieckiego pozostają nieznane, a w źródłach brak informacji o jego ewentualnej elekcji (a także o elekcji innego księcia). Wydaje się niemal pewne, iż jedynym argumentem Konrada w staraniach o Kraków była siła jego oręża. Pierworodny syn zabitego przez Mongołów Henryka, Bolesław (Rogatka) próbował włączyć się do walk o ziemię krakowską, jednak zdolności mobilizacyjne jego władztwa (znacząco spustoszonego przecież najazdem) i wartość bojowa jego wojsk były na tyle niskie, iż panowaniu Konrada w Krakowie nie zagroziły. Utrata władzy w Krakowie przez Konrada związana była bezpośrednio z jego porażką militarną w bitwie pod Suchodołem w roku 1243. Dopiero wówczas tron został obsadzony przez faworyta lokalnego rycerstwa - Bolesława Wstydliwego. Na przykładzie tych dwóch wydarzeń, można przyjąć tezę, iż elekcyjność tronu krakowskiego była zasadą o tyle, o ile kandydat lokalnych dostojników był w stanie faktycznie przejąć i utrzymać władzę. Jeżeli pojawiał się pretendent, który własnymi siłami (chociaż zapewne wspomagany również przez sympatyków wewnątrz miasta) potrafił zapewnić sobie realną władzę, to dzierżył ją aż do czasu utraty przewagi (najczęściej militarnej). Księciem krakowskim był zatem ten, kto faktycznie władzę sprawował, a także... manifestował ją. Znana jest tylko jedna pieczęć Bolesława II płockiego (badacze wskazują jednak, iż istniała również mniejsza pieczątka sygnetowa, która najprawdopodobniej powielała tytulaturę pieczęci większej). Sporządzona została ona ok. 1274 roku i znajdował się na niej następujący napis +S BOLESLAI DEI GRACIA DVCIS MAZOVIE ("Pieczęć Bolesława z Bożej Łaski Księcia Mazowsza"): ![]() Nie ma również śladów dokumentu, w którym Bolesław potwierdza przywileje (bądź nadaje nowe) panów krakowskich albo lokalnego kościoła - wydanie podobnego aktu to niemal standardowe działanie nowo obranego księcia. Powracając do analizy zapiski rocznikarskiej, należy stwierdzić, iż Bolesław II płocki był wprawdzie elektem, lecz raczej nie dane mu było zasiąść na tronie krakowskim. Spośród obydwu rywalizujących książąt, w roku 1288 poświadczona źródłowo jest obecność w Krakowie wyłącznie Henryka IV. Relatywnie krótki dystans dzielący Wrocław od Krakowa (w porównaniu z trasą Płock-Kraków) sugeruje, iż to właśnie książę wrocławski mógł przybyć do miasta szybciej (zapewne powiadomiony o śmierci Leszka Czarnego przez swoich stronników), zająć je wraz z zamkiem (wbrew woli większości panów krakowskich) i nie dopuścić do przejęcia władzy przez Bolesława. Wspomniane przez rocznikarza niepokoje w ziemi krakowskiej były zapewne związane z wystąpieniami stronników księcia płockiego, a może nawet jego samego (chociaż nadal nie potwierdzona jest jego obecność w okolicach Krakowa w roku 1288). Henryk IV zdołał jednak utrzymać władzę. Część badaczy dużą wagę przykłada do użycia przez rocznikarza słowa "zdrada", którym nazywa działania cechu rzeźników i krakowskiego kasztelana. Zdradą ową miało być odstępstwo od Bolesława. Tymczasem nic nie wiadomo o hołdzie mieszkańców na rzecz księcia (a hołd taki opisuje np. Wincenty Kadłubek w odniesieniu do wydarzeń roku 1177 i przejęcia władzy w Krakowie przez Kazimierza Sprawiedliwego). W takim stanie rzeczy za zdradę należy uznać odstępstwo od ustaleń elektorów, a nie realne wrogie działania wobec legalnego władcy, sprzeczne z uprzednio złożonymi mu przysięgami wierności. Wydaje się także niemożliwe, by grupa mieszczan i jeden rycerz (chociaż znaczny) mieli możliwość wydania zarówno miasta jak i zamku w obce ręce, gdy w tym właśnie mieście i zamku przebywa wybrany zgodnie z prawem książę, otoczony gronem zaufanych rycerzy i żołnierzy, zarówno z ziemi krakowskiej jak i Mazowsza. Tak skromny zespół zwolenników Henryka IV (być może było ich więcej, ale rocznik wyraźnie akcentuje, iż stanowili mniejszość, niemal margines) miał szansę na sukces wyłącznie w sytuacji, gdy Kraków był "pusty" i oczekiwał dopiero na przyjazd elekta. Nie ma w źródłach wzmianek o walkach w samym mieście, o szturmie zamku, o ucieczce Bolesława. Niepokoje (wiele złego) potwierdzone są wyłącznie dla ziemi (krakowskiej), a nie samego Krakowa. |
Rocznik miechowski (XIV w.) |
1288. Książę Leszek zmarł. Henryk książę Śląska objął władzę. |
Zapiska rocznika nie jest szczegółowa, ale prawidłowo identyfikuje datę roczną śmierci Leszka Czarnego. Prezentuje Henryka IV jako bezpośredniego następcę zmarłego; "nie zna" Bolesława II płockiego. Taki kształt zapiski nie musi pokazywać rzeczywistego przebiegu wydarzeń z roku 1288, jest jednak przedstawieniem stanu wiedzy historycznej rocznikarza z pobliskiego Miechowa. Potencjalne rządy Bolesława II płockiego w Krakowie nie zostawiły żadnego śladu, żadnego dowodu... |
Rocznik małopolski w wersji wg rękopisu Kuropatnickiego (XV w.) |
1290. Leszek zmarł bezpotomnie, Bolesław książę Mazowsza nastąpił wybrany przez rycerzy, przez których to został w tym samym roku wygnany. Zmarł Henryk książę Wrocławia i Krakowa; Przemysł uzyskuje Kraków, Władysław [uzyskuje] Sandomierz. |
Ten dość późny XV-wieczny przekaz (co ciekawe, pojawia się wyłącznie w jednym spośród czterech znanych rękopisów tego rocznika) łączy w sobie szereg wydarzeń z przestrzeni aż 3 lat:
Rocznik niniejszy nie jest źródłem pierwotnym, lecz powstał w wyniku zestawiania szeregu wydarzeń opisanych w innych starszych rocznikach (przeważnie wywodzących z terenów ziemi krakowskiej). Źródłem informacji rocznikarza o wydarzeniach z końca XIII wieku był w zasadzie wyłącznie Rocznik Traski, na co wskazuje analiza (tekst łaciński - zaznaczono identyczne zwroty):
|
tzw. "Rocznik kujawski" (II poł. XIV w.) |
Anno domini 1289 Lestkone Nigro vita functo terrigene Cracovie et Sandomirie assumpserunt Boleslaum ducem Mazovie in principem sibi. Qui eundem ducatum suscipiens, castrum Cracovie, quod adhuc structuris ligneis erat firmatum, commisit Sulconi militi de Medzirzecz custodiendum et regendum. Quod ipse cum civibus Cracovie et civitatem ipsam tradiderunt Henrico duci Wratislavie, qui tantum dominium cum gaudio suscipiens [...] W roku 1289 miał umrzeć Leszek Czarny. Krakowianie obrali Bolesława mazowieckiego na swojego księcia. Gdy Bolesław otrzymał (suscipiens) księstwo, umocnił zamek krakowski (do tej pory wzniesiony głównie z drewna) i powierzył ochronę i zarząd nad nim rycerzowi Sułkowi z Międzyrzecza. Rycerz ten wraz z mieszczanami wydał Kraków Henrykowi wrocławskiemu, a ten przyjął je z wielką radością. |
Zapis niniejszego rocznika już na pierwszy rzut oka wydaje się relacją nieco odmienną w stosunku do starszego Rocznika Traski. Użyte są inne sformułowania od tych pojawiających się u Traski (i pochodnych roczników małopolskich). Jest tu także jeden zupełnie nowy element: informacja o rozbudowie umocnień drewnianego zamku krakowskiego. Pojawiają się jednak w relacji informacje błędne. Rok śmierci Leszka nie jest prawidłowy, a Sułko z Niedźwiedzia zwany jest Sułkiem z Międzyrzecza. Ponadto, przedstawiony został jako stronnik Bolesława płockiego, działający w Krakowie w jego imieniu, który dopiero nieco później przystępuje do zwolenników Henryka IV. Tej informacji nie można zweryfikować żadnym innym źródłem (we wszystkich innych prezentowany jest wyłącznie jako oponent Bolesława płockiego). Niezależnie od tego, czy uzna się tzw. "Rocznik kujawski" za późną i niedokładną kompilację, czy też źródło oparte (przynajmniej częściowo) na "zdrowych" podstawach, to użyte przez rocznikarza sformułowanie suscipiens nie oznacza przybycia, lecz otrzymanie, uzyskanie, odebranie. Zapis taki nie wyklucza wprawdzie fizycznego przybycia Bolesława do Krakowa, ale czyni to tylko ewentualnym domysłem, a nie faktem. |
Kronika halicka-wołyńska (II poł. XIII w.) |
Po Lestku zaś siadł w Krakowie Bolesław Siemowitowicz, brat Konrada. I przyszedł Henryk, ksiażę wrocławski, i wygnał go, chcąc sam rządzić. Bolesław zaś zgromadziwszy braci swoich Konrada i Łokietka, poszli na Henryka do Krakowa. Henryk zaś nie wytrzymawszy przyjścia ich, wyjechał precz do Wrocławia. A załogę swoją posadził w Krakowie, Niemców, najlepszych swoich mężów, obiecawszy im dary wielkie i włości. A sam ich zaś przywiódł do krzyża, aby nie poddali grodu Bolesławowi. Oni tedy całowali krzyż, mówiąc: "Możemy i głowy swoje złożyć za ciebie, a nie poddamy [grodu]". Henryk tedy jedzenie im zostawił w obfitości. Bolesław zaś przyszedłszy z bracią swoją, wjechał do miasta, ale do grodu nie udało się wjechać zbrojnym, ponieważ broniono się twardo z pomocą maszyn obronnych i kusz. Z tego powodu nie można było przystąpić do niego. I stali w oddaleniu od grodu, objadając wsie [okoliczne]. I był pojechał do miejsca, gdzie zgromadzone były zapasy daleko od grodu. Mieszczanie zaś nie wojowali za Bolesława przeciw grodzianom, ale powiedzieli: "Kto siądzie sprawować rządy książęce w Krakowie, to nasz książę". I stali lato całe, walcząc o gród, i nie osiągnęli pod nim niczego. |
Jest to najstarsza relacja źródłowa odnosząca się do wydarzeń po śmierci Leszka Czarnego. Autor zapiski wyraźnie wskazuje, iż Bolesław syn Siemowita zasiadł w Krakowie i stamtąd wygnał go Henryk wrocławski. Zasadnicza relacja tego fragmentu odnosi się do działań, które miały miejsce w roku 1289. Bardzo szczegółowo opisany jest przebieg walk o Kraków. Informacje o niemieckich oddziałach Henryka Prawego, o zdobyciu miasta i niemożności zajęcia zamku, a także występująca później relacja z najazdu Lwa halickiego na księstwo wrocławskie zasługują w pełni na zaufanie. Razi łatwość z jaką Henryk Prawy wygnał Bolesława z Krakowa, podczas gdy nie mogli zamku wawelskiego zdobyć mazowiecko-kujawscy koalicjanci, nie zdołał też sławiony przez kronikę książę halicki. Co ważne, w warowni nie przebywał książę Henryk, lecz broniła się "sama", co dodatkowo powinno być atutem atakujących (niższe morale załogi zamku). W jaki sposób zatem Henryk wrocławski działający szybko po śmierci Leszka Czarnego, mający do dyspozycji bardzo ograniczone środki (trudności w mobilizacji dużej armii w szybkim tempie), a przeciwko sobie grono możnych elektorów Bolesława, zdołałby zdobyć zamek krakowski? Znaczące jest również stanowisko mieszczan krakowskich, odmawiających pomocy przy zdobywaniu zamku na Wawelu. Za swojego księcia uznają oni Henryka, a nie Bolesława, podkreślając, iż znaczenie ma tu władztwo nad zamkiem. Wydaje się zatem, iż nie mógł być Bolesław niedawnym wygnańcem z Krakowa, ponieważ wówczas uzyskałby poparcie mieszczan, jako "ich książę". |
Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza (II poł. XV w.) |
Bo o następstwo na wakujących po śmierci Leszka Czarnego księstwach: krakowskim, sandomierskim, lubelskim i sieradzkim, górującymi nad innymi księstwami w Królestwie Polskim, ubiegał się jeden zadufany w swą potęgę, inny w bogactwo, inny powoływał się na braterstwo i związki krwi, inny na wybór, inny wreszcie na mianowanie. Tymczasem biskup Paweł oraz panowie i rycerze księstwa krakowskiego, sandomierskiego i lubelskiego (już bowiem księstwo sieradzkie odłączyło się od trzech pozostałych i przeszło we władanie księcia kujawskiego Władysława Łokietka) odbywają zjazd w Sandomierzu celem wyboru przyszłego księcia i obierają na księcia i zatwierdzają księcia Mazowsza Bolesława. Odrzucili jego rodzonego brata księcia Konrada, dla którego tylekroć narażali się na niebezpieczeństwo, walcząc z własnym księciem Leszkiem Czarnym i z którym się tylekroć wiązali przysięgą, zbrzydziwszy sobie jego obyczaje i z obawy, żeby po uzyskaniu godności książęcej nie przedsięwziął przeciw nim jakiejś zemsty za najechanie i spustoszenie jego księstwa mazowieckiego. Przez znakomitych posłów przyzywają go z Mazowsza do objęcia godności książęcej, sprowadzają do Krakowa i oddają mu w posiadanie zarówno zamek, jak miasto Kraków. Mieszczanie krakowscy, pragnąc unieważnić dokonane przez biskupa Pawła oraz panów i rycerzy krakowskich i sandomierskich wybór i powołanie księcia Mazowsza Bolesława, jako szkodliwe dla siebie, z obawy, by nowy książę Bolesław za namową panów nie ukarał ich za odtrącenie swego brata Konrada, ściągają do Krakowa księcia wrocławskiego Henryka IV przyrzekając, że zdobędą dla niego zamek i miasto Kraków oraz pozostałe warownie. Ten rozpoczyna natychmiast z wojskiem marsz w kierunku Krakowa. Przybywającemu zaś mieszczanie, głównie rzeźnicy, którzy wtedy górowali nad innymi rzemieślnikami, przekazali miasto Kraków otwarłszy bramy, które kazał zamknąć książę Mazowsza Bolesław. Książę Mazowsza Bolesław wymknąwszy się z zamku krakowskiego, cofnął się do grodów rycerzy krakowskich i sandomierskich, by stawić opór księciu wrocławskiemu Henrykowi IV. Lecz i tam nie uznał za stosowne wytrwać, lecz następnego dnia, mimo że rycerze szykowali się do walki i prosili go gorąco, by ich nie opuszczał, obiecując mu swoją pomoc dla odparcia księcia wrocławskiego Henryka IV, wściekły i pełen oburzenia, że go wezwali nie do objęcia godności książęcej, ale na wojnę, której wynik jest niepewny - wycofał się. Przerażeni jego odejściem panowie i rycerze krakowscy i sandomierscy wysyłają znamienitych posłów do przebywającego w Krakowie księcia wrocławskiego Henryka IV, któremu - jak się dowiedzieli - po odejściu księcia Mazowsza Bolesława także zamek krakowski, poruczony przez Bolesława mazowieckiego przekazał rycerz Sulisław z Międzyrzecza, i przedstawiają mu pewne warunki, gdyby zechciał u nich panować. Po przyjęciu ich przez księcia wrocławskiego Henryka IV (nie zawierały bowiem niczego niesłusznego) za jednomyślną radą, życzeniem i zgodą wszystkich wybrano i przyjęto księcia wrocławskiego Henryka IV na księcia krakowskiego, sandomierskiego i lubelskiego. Ten zaprowadziwszy spokój w Krakowie wraca do Wrocławia. |
Już pod koniec XIX wieku Aleksander Semkowicz w swoim Krytycznym rozbiorze Dziejów Polskich Jana Długosza (do roku 1384) zauważył, iż większość informacji zawarta w opisie wydarzeń z roku 1289 nie ma żadnego oparcia źródłowego. Relacji tej można postawić następujące zarzuty:
|
|