dane tablicowetabelezamachy na polskich władców

zamachy na polskich władców

datamiejsceofiara zamachuokoliczności
24 VII 1002MerseburgBolesław I ChrobryJak wskazuje w swej kronice Thietmar z Merseburga, margrabia Henryk [ze Schweinfurtu], sprzyjał bardzo temuż Bolesławowi i popierał go, jak tylko mógł, z wielką życzliwością i przyjaźnią. Towarzyszył mu również, kiedy ten po odprawie królewskiej odjeżdżał z bogatymi darami. Wówczas to zauważył nagle nacierający na niego - Bogiem się świadczę, bez wiedzy i zgody króla - tłum zbrojnych ludzi. Kiedy starał się zbadać przyczyny tego tak niesłychanego gwałtu i uśmierzyć go, by większa stąd nie wynikła szkoda, ledwie mu się udało wyprowadzić bezpiecznie towarzysza przez wyważoną bramę zewnętrzną. Spośród wojowników, którzy za nim podążali, niektórzy padli ofiarą rabunku ze strony napierającego tłumu, inni zaś, ciężko poranieni, uniknęli śmierci tylko dzięki pomocy księcia [saskiego] Bernarda. Na to jednak niebezpieczeństwo narazili się oni z własnej winy i nie bez słusznej przyczyny, skoro wszedłszy do pałacu królewskiego w pełnym uzbrojeniu wzbraniali się go opuścić, gdy tego od nich zażądano.
zima/wiosna 1032?Bezprym (†)W tym roku [1032] Bezprym został zabity przez swoich, nie bez poduszczenia braci, z powodu najstraszniejszej srogości swego tyraństwa. - Roczniki hildesheimskie

Szczegółowe informacje o spisku, który zawiązał się przeciwko księciu i jego wykonawcach pozostają nieznane.
1033?Otton Bolesławowic (†)Gotfryd z Viterbo zanotował w swej kronice, iż to Mieszko II Lambert został zabity przez własnego miecznika, jednak zapis ten wyniknął z błędnego przepisania przez kronikarza informacji ze starszej kroniki Ottona z Fryzyngi, w której to brat brat Mieszka, Otton został zabity przez własnego poddanego.
23/24 XI 1227GąsawaLeszek I Biały (†), Henryk I Brodaty[...] Świętopełk zaniedbywał [okazywania] mu [Leszkowi] wiernej uległości i składania danin w należnym czasie. Leszko rozważywszy to i naradziwszy się z Henrykiem Brodatym, księciem Śląska, postanowił zwołać wielkorządców innych ziem swoich dla pokonania wspomnianego wielkorządcy Świętopełka i nakazał, aby w pewnym dniu zeszli się w Gąsawie, opodal Żnina - była to posiadłość ziemska klasztoru w Trzemesznie - dla omówienia z nim spraw dotyczących pomyślności państwa; chciał też odzyskać gród Nakło, który podlegał władzy księcia Władysława Odowica. Świętopełk przybywszy tam ośmielił się wypowiedzieć wojnę panu swemu, księciu Leszkowi. Gdy książę Leszko uchylił się od tej wojny uciekając do wsi Marcinkowo, zdrajca Świętopełk podle zamordował go podczas ucieczki. Potem Świętopełk, najpodlejszy zdrajca, przywłaszczył sobie księstwo na Pomorzu. - Kronika wielkopolska

Książę Wrocławia i Śląska Henryk Brodaty schwytany w łaźni przez zabójców, otrzymuje kilka ran. Byłby też wtedy na pewno zginął, gdyby jego rycerz imieniem Peregryn z Weissenburga z godną podziwu wiernością i oddaniem wobec pana swego i księcia nie stanął na drodze, osłaniając ciało księcia własnym. Sam wreszcie otrzymawszy wiele ran, padając na ziemię, jeszcze martwymi zwłokami zasłonił ciało księcia, a gdy obu uważano za zabitych, osłabła srogość siepaczy. - Kronika Jana Długosza
10 VI 1294Trojanów n. BzurąBolesław II płockiW czasie litewskiego najazdu na ziemię łęczycką Bolesław pośredniczył w zawarciu zawieszenia broni pomiędzy Kazimierzem II łęczyckim i Litwinami. W nocy jednak Litwini, wykorzystując brak zabezpieczenia obozu wojsk kujawskich, zaatakowali. W walce zginął książę Kazimierz II łęczycki, a życie Bolesławowi uratował Wawrzyniec, kasztelan Białej Rawskiej, za co został później (24 VIII 1295) przez księcia wynagrodzony.
8 II 1296RogoźnoPrzemysł II (†)Zatem w roku pańskim 1296, gdy ów król obchodził Zapusty w mieście Rogoźno, Niemcy kierowani zawistnym zapałem, że król ten uzyskał królewskie berło, [...] wysłali licznych uzbrojonych ludzi, by go potajemnie pojmali. Weszli oni do owego miasta wczesnym rankiem, w dniu Popielca i pojmali go ciężko rannego. Nie wystarczyło im tak okrutne uwięzienie króla, ponieważ nie było dla nich dogodnym prowadzenie go do swej ziemi, umęczyli go strasznie i zadali okrutną śmierć. - Rocznik kapituły poznańskiej
4 VIII 1306OłomuniecWacław III czeski (†)Do zamachu doszło w obozie wojskowym w Ołomuńcu, podczas wyprawy zbrojnej, której celem było zajęcie ziem polskich. Szczegóły samego zamachu i jego pomysłodawca pozostają nieznani. Nie jest również znany jego wykonawca - Jan Długosz podaje 3 wersje:
  1. Mordercą miał być rycerz Konrad z Dotensteinu rodem z Turyngii, którego widziano jak z dworca królewskiego i domu dziekana ołomunieckiego wybiegł i niósł w ręku miecz krwią, zbroczony.
  2. Twierdzą niektórzy, że Albert król rzymski nasłał na dwór Wacława króla czeskiego trzech rycerzy Szwabów, którzy tego zabójstwa dokonali.
  3. Utrzymują także niektórzy, że pomieniony król Wacław zgładzony był przez sprzysiężonych przeciw niemu własnych rycerzy.
1 I 1406droga pomiędzy Gliwicami i CieszynemPrzemysław Młodszy, książę oświęcimski (†)Zamachu na podróżującego księcia dokonał Czech, Marcin Chrzan. Pomysłodawcą akcji był prawdopodobnie, skonfliktowany z Piastami cieszyńskimi, Jan II Żelazny, książę raciborski. Zamachowiec nie uniknął kary za swój czyn:
Książę cieszyński [Przemysław Noszak] oburzony niewinnej krwi syna swego przelaniem, taką zapalił się zemstą, że od Czechów i Morawców, a zwłaszcza jednego z panów morawskich, dziedzica zamku Zampach, u którego rzeczony Marcin Chrzan był dworzaninem, głowę jego kupił za 1600 kóp szerokich groszy praskich, i sprowadziwszy go pod strażą rycerzy cieszyńskich i oświęcimskich sześćset koni wynoszącą do Cieszyna, wobec wielkiego mnóstwa ludu, kazał winowajcę wsadzić w konia miedzianego, wewnątrz żarzystym pałającego węglem, i obwozić go po wszystkich ulicach i przedmieściach i wkoło miasta Cieszyna; poczym trzej oprawcy rozpalonymi kleszczami ciało jego rwali po kawałku, naostatek wyszarpali z niego wnętrzności: a tak rozlicznemi i najwymyślniejszemi kaźniami umęczony ducha wyzionął.
8/15 IX 1474 (?) (†)?Kazimierz VI szczecińskiZgodnie z XVI-wieczną - mało wiarygodną - relacją kronikarza Tomasza Kantzowa, młody Kazimierz miał zostać otruty przez własną matkę (sic!):
[...] zły powzięła zamiar zgładzenia obu synów i, jak powiadają, otruła księcia Kazimierza, tak że zmarł wnet [...]
1474 (?)DarłowoBogusław X WielkiZgodnie z XVI-wieczną - mało wiarygodną - relacją kronikarza Tomasza Kantzowa, młody Bogusław miał stać się ofiarą spisku własnej matki (sic!) i jej marszałka dworu (i jednocześnie kochanka), Jana z Maszewa:
Przypadek uratował księcia od tragicznej śmierci. Pewnego razu bowiem, gdy księżna Zofia w rzekomej szczerości i trosce namawiała syna, by zjadł podany mu chleb z masłem - przechodzący opodal błazen księżnej miał rzec po cichu do Bogusława, aby nie jadł owego chleba, a rzucił go psu. Młody książę posłuchał tej rady i ten pies skonał w boleściach następnego rana.
15 IV 1481KobryńKazimierz IV Jagiellończyk z rodzinąSpisek zawiązany został już w roku 1480, kiedy to następcą Marcina Gasztołda na urzędzie wojewody kijowskiego został faworyt Kazimierza Jagiellończyka, Iwan Chodkiewicz. Wybór ten rozsierdził pominiętego Michała Olelkowicza i innych przedstawicieli możnych rodów ruskich. Zawiązał się spisek przeciwko Jagiellończykowi, którego głównymi postaciami byli Michał Olelkowicz, Iwan Holszański i Fiodor Bielski. Uzyskali oni nawet poparcie Iwana III Srogiego, wielkiego księcia moskiewskiego. Zamach miał zostać przeprowadzony w Kobryniu w Niedzielę Palmową (15 IV) roku 1481, podczas wesela Fiodora Bielskiego z księżną Anną Kobryńską, na którym miał gościć Kazimierz Jagiellończyk z rodziną. Zamiarem zamachowców było zgładzenie Kazimierza i jego synów oraz uwięzienie jego żony, Elżbiety wraz z córkami. Do zamachu jednak nie doszło, gdyż król w porę ostrzeżony o spisku wymówił się z obecności na weselu zmęczeniem spowodowanym przez polowanie. Niektóre przekazy wskazują, iż przed zamachem ostrzegł tapicer który szykował salę do uroczystości weselnych i we framugach drzwi odkrył... ukrytą broń.
Losy niedoszłych zamachowców były tragiczne. Pod zarzutem planowania królobójstwa, po przeprowadzonym procesie, 30 VIII 1481 roku ścięci zostali zarówno Michał Olelkowicz jak i Iwan Holszański. Fiodor Bielski zdołał wprawdzie umknąć do Moskwy na dwór Iwana III Srogiego, jednak nie zdołał zabrać tam ze sobą nowo poślubionej żony (Kazimierz Jagiellończyk nie zgodził się później na jej wyjazd do Moskwy, pomimo wstawiennictwa w tym temacie samego Iwana III Srogiego).
26 VI 1497NysaKazimierz II cieszyńskiNa zjeździe w Nysie, w trakcie negocjacji w ratuszu, książę Mikołaj II opolski (niemodliński), w przypływie szału, zaatakował i próbował ugodzić sztyletem Kazimierza II cieszyńskiego oraz biskupa wrocławskiego Jana Rotha. Podejrzewał obydwu o próbę uwięzienia go. Szczęśliwie, zamach nie udał się. Książę opolski zbiegł z ratusza i schronił się w pobliskim kościele Św. Jakuba. Tam też doścignęła niedoszłego zamachowca pogoń, która - wbrew zwyczajowi - na osobisty rozkaz biskupa Jana Rotha wywlekła księcia sprzed ołtarza, by osadzić go w lochu. Kazimierz II, jako starosta generalny całego Śląska, nakazał wydanie Mikołaja II pod sąd ławniczy w Nysie. Decyzja ta była bezprawna, gdyż księcia sądzić mógł wyłącznie sąd królewski. Próby protestu się nie powiodły. Sąd wydał wyrok śmierci, który wykonano następnego dnia. 27 czerwca Mikołaj II opolski został ścięty mieczem na nyskim rynku.
5 V 1523KrakówZygmunt I StaryW godzinach wieczornych (ok. 20.00) oddany został strzał w jedno z okien Kurzej Stopki na zamku wawelskim. Przy oknie tym przebywał akurat król. Kula z rusznicy, na szczęście, nie raniła monarchy, rozbiła jednak okno i utkwiła w suficie komnaty. Zamachowca nie udało się pojmać, pomimo przeprowadzonej w szybkim tempie akcji poszukiwawczej. Ustalono jedynie, iż strzelec musiał się ukryć obok kościoła Św. Idziego, skąd obserwował okna królewskich apartamentów. Znając przyzwyczajenia króla, oczekiwał na jako pojawienie się w oknie. Zygmunt bowiem, przed spoczynkiem, lubił spacerować po komnatach i spoglądać w stronę miasta. Niewyjaśnione pozostały również motywy, którymi kierował się zamachowiec. Jedyną poszlaką może być ogłoszenie przez króla kilka tygodni wcześniej edyktu podatkowego "o czopowym", który został wydany bez zgody sejmu.
1 VIII 1589Saint-CloudHenryk Walezy (†)Pomysłodawcą zamordowania Henryka III (wówczas był już królem Francji) był Jacques (Jakub) Clément, fanatyczny dominikanin, zajadły wróg protestantyzmu. Motywem był fakt, iż Walezjusz poczynił wobec hugenotów (protestantów) pewne ustępstwa, a ponadto został ekskomunikowany przez papieża. Clément udał się do Saint-Cloud, do głównej siedziby Henryka, który oblegał wówczas Paryż. Przywiózł królowi pisma, lecz sługom i straży wyjaśnił, iż musi spotkać się osobiście z Henrykiem, gdyż ma mu również do przekazania ważne poufne informacje. Nie podejrzewający niczego dworzanie dopuścili dominikanina do prywatnych apartamentów władcy. Gdy ten - podczas siedzenia na sedesie - czytał dostarczone mu pisma, zamachowiec ugodził go sztyletem prosto w żołądek. Henryk zdołał wykrzyknąć: Niegodziwiec, zabił mnie! Zabijcie go! Król zmarł w wyniku odniesionej rany następnego dnia. Królobójca nie doczekał śmierci swojej ofiary: gwardziści królewscy rozsiekali go na miejscu, a jego ciało poćwiartowano i spalono.
15 XI 1620WarszawaZygmunt III WazaO poranku (ok. godz. 9.00) dnia 15 listopada 1620 roku w Warszawie, przed katedrą Św. Jana, doszło do zamachu na Zygmunta III Wazę. Zamachowiec, sandomierski szlachcic Michał Piekarski, niegroźnie zranił króla czekanem w głowę i w obojczyk. Większych obrażeń Zygmunt nie doznał tylko dzięki szybkiej reakcji królewicza Władysława, który ciął szablą Piekarskiego. Zamachowiec, pomimo podejrzewanej u niego choroby psychicznej, za swój czyn odpowiedział i został skazany na kwalifikowaną karę śmierci. Kat i jego oprawcy szarpali ciało skazanego rozżarzonymi szczypcami, obcięli mu ręce (prawą rękę, w którą włożono mu czekan - narzędzie zamachu, przed odcięciem kat spalił). Na koniec ciało Piekarskiego zostało poćwiartowane (czterema końmi na cztery części roztargane), spalone, a proch nabity w działo i rozproszony.
15 VIII 1717ZweibrückenStanisław I LeszczyńskiPomysłodawcą zamachu na Stanisława Leszczyńskiego był Jakub Henryk Flemming, feldmarszałek saski i prawa ręka Augusta II Mocnego. Plan zakładał, iż 15 VIII 1717 roku zamachowcy porwą Stanisława w czasie przejażdżki z Zweibrücken do klasztoru Graventhal, bądź zabiją go, w przypadku gdyby porwanie okazało się niemożliwe. Spisek jednak wydał się: w karecie zamiast Stanisława Leszczyńskiego podróżował jego dworzanin Telębski, a nieopodal przebywał silny oddział żołnierzy. Większość zamachowców zdołała umknąć; trzech pojmanych i skazanych na łamanie kołem i powieszenie zawdzięczało ułaskawienie wspaniałomyślności Stanisława.
1717-1724Jakub Henryk Flemming, feldmarszałek saski pod naciskiem Augusta II kilkakrotnie próbował zaaranżować kolejny zamach na życie Stanisława: przekupił nawet oficera z najbliższego otoczenia króla - kpt. Junghansa, jednak ten nie zdecydował się na otrucie - arszenikiem dodanym do tytoniu - swego chlebodawcy.
W roku 1724 po raz kolejny wykryto spisek antystanisławowski: szajka morderców przewodzona przez niejakiego Brisquena, na szczęście, nie zdołała dokonać swego zadania.
3 XI 1771WarszawaStanisław II August3 listopada 1771 roku (dzień po Zaduszkach), ok. godziny 22 król Stanisław August wracał (ul. Miodową) w karecie z odwiedzin u chorego Michała Czartoryskiego. Z wylotu ul. Koziej, ul. Kapitulnej i spod pomnika Zygmunta wypadli uzbrojeni jeźdźcy - konfederaci barscy. Padły strzały w kierunku karety. Jeden członek świty królewskiej został zabity, drugi - ciężko ranny. Król próbował uciekać, ale został lekko uderzony pałaszem w głowę, a twarz jego osmalił wystrzał z pistoletu. Następnie napastnicy zaciągnęli króla na konia (bijąc go szablami - nie spowodowało to żadnych obrażeń, gdyż król miał na sobie grube futro), po czym odjechali w stronę wałów, zbudowanych dla ochrony przed zarazą. Sprawców porwania było trzech: Stanisław Strawiński, Stanisław Łukawski i Jan Kuźma. Prawdopodobnie nie planowali oni królobójstwa, lecz ich celem było tylko doprowadzenie króla przed oblicze władz konfederacji barskiej. Porywacze jednak rozpierzchli się i przy królu pozostał tylko jeden: Jan Kuźma. Pilnował on Stanisława Augusta przez noc w młynie na Marymoncie. Ostatecznie dał się jednak namówić i uwolnił króla. Ok. godz. 5 nad ranem Stanisław August był już w Zamku Królewskim. Szczęśliwie też dla króla, rana cięta na głowie okazała się powierzchowna.
źródła:literatura:
POCZET.COM (treść i kod strony) jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.
Serwis wpisany został do rejestru dzienników i czasopism prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Katowicach pod poz. Pr 2428.
partnerzy: ApisVideoŻegluga śródlądowaWydawnictwo Avalon
do góry